Słowo Kustosza — Szczęście jest w zasięgu ręki — wystarczy po nie sięgnąć
Radość, szczęście, pomyślność — każdy z nas przeżywa ją inaczej, indywidualnie, w sposób szczególny. Świadkowie jednego wydarzenia potrafią dostrzegać szczęście w różnych jego elementach.
Właśnie niedawno w częstochowskim Sanktuarium Krwi Chrystusa zakończyły się uroczystości majowego Odpustu Matki Bożej Przenajdroższej Krwi, na który zjechali się wierni i WKC z całej Polski. Jaką radością było dla mnie, kiedy widziałem kolejne autokary z pielgrzymami podjeżdżające na plac, wychodzących z nich szczęśliwych ludzi, mogących kolejny raz oddać pokłon Tej, która dała nam Zbawiciela. Podczas Mszy Św, której przewodniczył Prowincjał ks. Franciszek Grzywa i późniejszej adoracji Relikwii Przenajświętszej Krwi można było dostrzec łzy spływające po policzkach rozmodlonych ludzi. Przywieźli bowiemze sobątroski bliskich i znajomych, a także własne, aby móc powierzyć je Sercu Maryi. W tych zmartwieniach byli szczęśliwi, że mogą skryć się w Jej ramionach, doświadczając nieprzebranej miłości, jaką może dać jedynie Ta, która z wielką ufnością i pokorą stała pod Krzyżem, bo przecież Jej ból serca na Golgocie, przeplatał się z radością odkupienia świata. O takiej właśnie postawie gdzie smutek rodzi radość, nieszczęście niesie szczęście przypomina nam św. Jakub (Jk 1, 2–4) „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.”
Tak też jedni zawierzali się Maryi, inni w tym czasie oddawali w sakramencie pojednania „brudy życia” Jezusowi. Z radością obserwowałem jak kolejna osoba odchodzi od konfesjonału piękna, pełna blasku oraz chwały Bożej gdyż „Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany. Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy, a w jego duszy nie kryje się podstęp.” (Ps 32, 1–2)
O radości spotkania z Panem wspomina również w książce pt. „Wyznania” Św. Augustyn, który po nawróceniu się w wieku lat 33 mając na swoim koncie burzliwe młodzieńcze życie w grzechu tak pisze:
„Ty sprawiasz, że radością jest chwalić Cię, albowiem stworzyłeś nas dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie.”
To szczęście doświadczenia Boga w życiu pomogło Augustynowi tworzyć wielkie dzieła, a w rezultacie doprowadziło do świętości.
Jak wiadomo, szczęście można odnaleźć wszędzie; w skrawku nieba odbijającym się w strumieniu, na boisku w pogoni za piłką, w każdym stworzeniu, któremu ofiarowało się uśmiech czy uratowało niewinne lub bezbronne życie.
Ten, kto był choć raz w naszym sanktuarium wie, że położone jest ono w lesie. Okala go wieniec zieleni, w śród której tętni życie. Tam ptak zaśpiewa, tu wiewiórka, bażant czy zając uciekną spod stóp.
Dzień przed Bożym Ciałem mężczyźni idący wyciąć brzózki do ołtarza odnaleźli pół nieżywe koźlątko sarny. Było słabe, wyziębione, prawie nie reagowało na bodźce zewnętrzne. Przynieśli go do domu, zrobili legowisko z sianka, całą noc karmili ciepłym mlekiem. Nad ranem koziołek już sam wstał, a po paru godzinach, nabrawszy jeszcze trochę sił zaczął wydawać dźwięki jakby nawoływał matkę. Panowie odnieśli go do miejsca, w którym było znalezione i tam pozostawili. Jeszcze dobrze nie odeszli jak do rozwrzeszczanego malca przybiegła matka.
Szczęściem było, że go odnalazła, nie odrzuciła. Zaczęła wylizywać koźlątko, a później zachęcać, na miarę jego sił, do odejścia dalej od ludzi, głębiej w las. Mężczyznom na ten widok dziwnie zmiękły oczy, a serce napełniła radość z tak dobrze wypełnionej misji, gdyż radością jest pomoc drugiemu(choć nieraz łatwiej nam pomagać zwierzętom niż ludziom).
Szczęściem jest uwierzyć, zrozumieć, czy przebaczyć(lecz częściej pragniemy, aby przebaczono nam, niżbyśmy mieli sami wybaczyć). Szczęście to trzymać kogoś za rękę i pomóc mu godnie odejść. Szczęście to błysk w Twoim oku. Szczęście to ja i Ty.
Więc ”Weselcie się w Panu i radujcie, sprawiedliwi, wyśpiewujcie prawego serca” (Ps 32, 11)
Pragnę podziękować wszystkim Ofiarodawcom i Fundatorom Tablic Fundacyjnych za pomoc w budowaniu naszej Świątyni. Dziękuję za każdy najdrobniejszy datek oraz za modlitwę w intencji kontynuacji budowy.
Dzięki Waszemu wsparciu długi zaciągnięte na dach i wstawienie okien do nowego kościoła z dnia na dzień maleją i żywię głęboką nadzieję, że wkrótce uda mi się z Waszą pomocą rozpocząć kolejny choć drobny etap budowy.
Za to wielkie Bóg zapłać.
Ks. Sebastian Pięta CPPS
Comments:0
You must log in to post a comment.